Akcjonariusz jak zwykle bardzo konkretnie i merytorycznie. Szacunek.
Dodałbym jeszcze, że o ile premiera zawsze wiąże się z ryzykiem to skala tego ryzyka i ewentualny bonus za sukces w dużej mierze zależą od oczekiwań rynkowych, a ostatni rok, może dwa dobitnie to pokazują. Tam gdzie oczekiwania były napompowane tam spadki w przypadku ich niespełnienia były bardzo dotkliwe (najlepszy przykład z Cyber Punkiem), a ewentualny sukces dawał stosunkowo niewielkie wzrosty. W przypadku gier co do, których oczekiwania były niewielkie, spadek również się pojawiał, ale rząd wielkości był kilkukrotnie mniejszy. Porównałbym to do zakładów bukmacherskich. Jeżeli słaba drużyna gra z silnym przeciwnikiem np. w kopaną San Marino gra z Niemcami to oczywiście obstawiając na Niemców da się zarobić, ale "przebitka" będzie niewielka, a ewentualna przegrana bardzo bolesna. Co innego jeżeli obstawić San Marino tam ewentualna przegrana będzie wiązała się ze stratą, jednak nie powinna być tak mocno odczuwalna, natomiast ewentualna wygrana będzie bardzo atrakcyjna.
Żeby była jasność, nie chodzi o to, aby obstawiać słabe zespoły. Wręcz przeciwnie trzeba szukać silnych, ale takich co do których oczekiwania nie są wygórowane. Cieszę się, że akcjonariusz poruszył kwestię GSS od Drago, tam wzrost był tak duży, ponieważ oczekiwania co do gry były umiarkowane. Kapitalizacja Drago, nieco powyżej 40 mln. przed premierą, była wyraźnie mniejsza niż np. MMS, BKD czy P2C przed wydaniem swojej pierwszej gry. Jakie więc są oczekiwania w stosunku do Model Buildera przy obecnych 17,9 mln za Moonlita? I to w sytuacji kiedy ma już zagwarantowane od wydawcy minimalne wynagrodzenie? Niech każdy sam sobie na to odpowie. W kontekście oryginalnego pomysłu i praktycznie braku konkurencji w tej tematyce, znakomitym feedbacku od graczy oraz ogromnym potencjale na rynku chińskim, na którym sankcje na steama będące udręką dla większości spółek gamingowych zdają się być prezentem dla produkcji pokroju MB, który to prezent eliminuje z oficjalnej dystrybucji zdecydowaną większość konkurencji. Ja już sobie odpowiedziałem.
Nie będę ukrywał, że również mocno korzystałem z ostatnich przecen i kupiłem zdecydowanie więcej niż chciałem mieć, a tą nadwyżkę chętnie bym upłynnił jeszcze przed premiera, ale w kontekście obecnego kursu, potencjalnej premii za ryzyko i ewentualnych strat już teraz wiem, że jest mało prawdopodobne by kurs jeszcze przed premierą osiągnął poziom za, który będę gotowy podzielić się akcjami. W tym kontekście chyba rozumiem co Akcjonariusz miał na myśli, z jednym tylko zastrzeżeniem. Spekulanci żeby móc kręcić kółka muszą mieć od kogo kupować, a bez "świeżej krwi", szybko by zniknęli. Niby nie moje siano, więc i nie moja sprawa, ale bardzo się dziwię inwestorom co oddają po takiej cenie.