Re: Darowizna mniej niż 5% - będą chcieli sprzedać?

Cóż... Tak jak już wczoraj (i jeszcze wcześniej) pisałem, członkowie "sekty" zaklinającej rzeczywistość, tacy jak np. ty, są na tyle inteligentni inaczej, że nie potrafią czytać ze zrozumieniem nawet najprostszych tekstów. No ale znajcie łaskę pana... Tylko skupcie się, bo nie będę powtarzać.
Jest tak. Po pierwsze: formalnie, z punktu widzenia prawa, to nie baba prezesa dostała akcje, to FUNDACJA dostała akcje. A ponieważ jest to tzw. fundacja rodzinna, to baba prezesa musiała zostać w dokumencie, który macie w dzisiejszym info, wymieniona. I tylko tyle - ona tam jest tylko wymieniona jako powiązana ze spółką via rada nadzorcza i z prezesem i jego fundacją rodzinną jako jego baba. Po drugie: NIE MA ZNACZENIA, czy ta cała baba prezesa ma raportować sprzedaż papierów, czy nie (choć ma obowiązek, bo jest osobą z rady, która ma powiązania z wiadomą fundacją rodzinną), bo nie w tym tkwi istota sprawy. Całość myku jest w ZWOLNIENIACH PODATKOWYCH, jakie mają tego rodzaju fundacje. Dlatego wy się dowiecie o ewentualnej sprzedaży tych papierów (oczywiście ileś dni po fakcie, jak to zwykle bywa, kiedy przyjdzie oficjalne info o tym), bo to nie będzie żadna tajemnica i problem. Dla prezesa i jego baby liczy się tylko to, że może on opchnąć papier na cenowej górce BEZ PODATKU.
Pojęli w końcu?
Aha i jeszcze dwie kwestie.
1. Sprzedaż tych papierów przez fundację wcale nie musi nastąpić te ileś dni przed walnym. Bo jeśli utrzyma się plus minus obecna cena do walnego, to wodospad przyjdzie do was po prostu z lekkim opóźnieniem.
2. Na waszym miejscu poza rzeczonym wodospadem, oraz tym, że moim zdaniem nic nie wyjdzie ani z produkcji zbrojeniowej ani z tego poszukiwania metali ziem rzadkich (to znaczy: nic nie wyjdzie w praktyce, bo obca/wroga zbrojeniówka NIE ZOSTANIE WPUSZCZONA na zachodnie, a zwłaszcza na NATO-wskie rynki, a metali ziem rzadkich, jeśli nawet by się znalazły w tym RPA, od wroga się nie będzie kupowało; przynajmniej docelowo, w ciągu 2-3 lat), o czym was już wielokrotnie ostrzegałem, spodziewałbym się, po tym jak już prezes zrobi wam tak długi wodospad, jaki będzie mu potrzebny, żeby się nasycić zyskiem, DODRUKU PAPIERU (pod byle pretekstem, choćby tego, że będzie potrzebny kapitał na te wszystkie obiecanki, którymi prezes was karmi). I to dużego. W ten sposób prezes na was zarobi, sprzedając wam, via fundacja, papier na cenowych górkach i nie płacąc podatku, zachowa procentowo udziały dzięki odpowiednio ustawionej nowej emisji, i na dokładkę do kasy firmy wpadnie jeszcze jakiś grosz pod obiecanki, pod które będzie dodruk. Proste?
Zakład, że tak będzie?