Jeśli nie nastąpi szybki zwrot akcji i spółka nie zacznie zarabiać (nie mówię tylko o wykazywaniu zysków na papierze, mówię o pieniądzach na koncie), to będzie trudno upchnąć kolejne serie obligacji. Nawet jeśli się uda, to trzeba będzie dać już nie 7-9%, ale powyżej 10% w skali roku. To oczywiście przełoży się na i tak już kosmicznie wysokie jak na możliwości Admirala koszty obsługi długu.