Już za niedługo skończy się moje koczowanie na peronie nr 8, a wszyscy krytykanci, którzy ze mnie drwili, będą się mieć z pyszna i spuszczą głowy ze wstydu, gdy triumfalnie i w deszczu confetti wkroczę po czerwonym dywanie do pociągu! Nawet sam maszynista wyjdzie, nisko się ukłoni i jak damę wprowadzi z atencją do pociągu!