Moim skromnym zdaniem zysk powinien być wykazywany wyłącznie na akcjach zbytych przez spółkę jako różnica między zakupem i realną sprzedażą. Tak jak w zawodowych prawdziwych funduszach, tak jak życiu. Do tego wartość portfela powinna być pokazywana w cenie nabycia akcji, to samo się tyczy wycen udzielonych pożyczek. Raz lub dwa razy do roku portfel powinien być poddany testowi na zbycie. Ile trupów w szafie jeszcze się czai? Po co niektóre akcje są w portfelu. Co stanowią nienotowane udziały i akcje ? Chyba nikt nie da się nabrać na to, że mowy inwestor wszedł na 5% i będzie dobrze. Każdy wie, że to działalność jednoosobowa.