Taki Kożlakiewicz myśli, że jest arcysprtytny, bo się dorabia na krzywdzie innych. To jest takie wiejsko-ruskie myślenie "Wy chamy pazerne, chcieliście zarobić moim kosztem, bo więcej musiałbym za wykup zapłacić?/!! Niedoczekanie wasze ze mną zadzierać, będziecie nikim i zostaniecie z niczym, gwarantyuję wam to"...
Tylko, że on nie jest nieśmierteleny. Mógłby już w tym wieku darować sobie zagarnianie pod siebie i może zyskałby jakiś szacunek... A tak tylko niejeden oszukany przyjedzie pewnie i nasra mu na grobie...