Tu zostali samotni długodystansowcy. Nie ruszają nas już raporty
ani pełne cudownego ględzenia czaty z zarządem. Jesteśmy na
wyższym etapie. Nie ma sensu dociekać po co im ta licencja
bankowa i dlaczego wrzucają ją w koszty zamiast odnieść na
bilans i amortyzować ją kiedy zacznie być wykorzystywana.
W zarządzie są niezwykle sprytni i przewidujący ludzie, którym
należy zaufać. Dowodem jest fakt, ze o licencję ubiegają się
poza granicami Wolski.
Dzięki temu żaden Zdzisław z pięknym Andrzejem ani nawet
PowerPoint ze wszechmocnym Jarosławem nie odbiorą nam
spółki za 1 zeta.