Idzie antykominiarz po antydrabinie, fiku antymyku i spoczął w kominie na żrącej toksynie, dostał antyhalucynacji i potrzebny jest antydoktor z antylewatywą żeby go antyodpowietrzyć, bo z antybohatera na Antyhimalajach został antyskoczkiem w antyprzestrzeń i bardzo się wyalienował. Reasumując ugrzązł w swojej teorii i nie może się wydostać i woła w rozpaczy, że się wypaczył