Ty kolego czytasz sprawozdania finansowe tej spółki w ogóle? Jakby raport pokazał że jest zysk, to uwierz mi i chętni na akcje by się znaleźli. Po premierze ich największego hitu zaraportowali zysk roczny rzędu kilkuset tysięcy. A rok wcześniej było 12 mln straty, tak więc "sukces" w postaci chwilowego zahamowania wzrostu strat był, ale co dalej? Niestety widać już wyraźnie, ze DDS2 jeżeli chodzi o sprzedaż długoterminową to nie ma startu do DDS. Jak na ironię inna spółka, która pokazała jak trzeba robić takie gry została pozwana przez MG za plagiat. No to skoro oni zrobili plagiat, to jakim cudem mają 50-krotnie większą sprzedaż niż nasz hit i przytłaczające oceny pozytywne? Myślę, ze zamiast bawić się w sądy lepiej by było usiąść i przeanalizować gdzie zrobiona błąd.
Dla mnie DDS 2 ma identyczny problem jak Frostpunk 2 - kompletna zmiana założeń gry, która nie przyciągnęła nowych graczy a mocno zniechęciła starych. Tak to jest jak wymyśla się koło na nowo. The Schudule pokazał gdzie jest potencjał i trzeba iść właśnie w tym kierunku, a nie się obrażać na graczy, że nie wiedzą co dobre.
Pomijam już to, że kompletnie nie wiem na co oni przepaplają tak masowo tę gotówkę. Przecież tam kwartalnie idzie kilka milionów Bóg wie na co. Za to to powinna być już produkowana kolejna gra o złożoności DDS2, a nie jakieś DLC na 30 minut zabawy. To jest efekt kilku milionów włożonych w rozwój gry?
Jak zobaczyłem ten trailer pojazdów, to też szczerze powiedziawszy jak dla mnie to nie wygląda za dobrze. Pojazd to jakiś zestaw wielokątów, a fizyka jazdy też nieszczególna. Niech lepiej podpytają się ludzi z Road jak tego nie zepsuć.
Ja już to mówiłem wielokrotnie, ale czekam tylko na odbicie tutaj i na Road i znikam, bo prezes dla mnie to jest jeden z większych cwaniaków polskiej giełdy. Ten hajs ewidentnie wycieka gdzieś na lewo ze spółki. To jest niemożliwe żeby mieć takie koszty przy takim portfolio gier w cyklu produkcyjnym. Przecież poza ATS2, który w sumie ma kosztować 4 mln, to na co to idzie? Rozumiem, że "czyszczą" spółkę z tych różnych namnożonych przez pączkowanie i nic nie robiących spółek, ale i tak pomimo tego kilka milionów gdzieś wsiąka.