Faktycznie. Udział drobnego akcjonariatu spadnie.
Czy to źle dla małego akcjonariatu? Raczej tak.
Czy to źle dla spółki? Raczej nie.
Drobni akcjonariusze i tak nie mieli nic do gadania na walnym. Zaryzykowałbym twierdzenie, że to właśnie obecne rozproszenie akcji jest jednym z największych nieszczęść tej spółki. Po pierwsze spółka nie miała de facto właściciela, co doprowadziło ją do tego miejsce, w którym jest obecnie. Trudno, żeby spółka bez właściciela, dbającego o spółkę jakkolwiek się rozwijała.
Po drugie, jakoś trudno mi sobie wyobrazić wpływ drobnego akcjonariatu na decyzje w spółce. To widać było na przestrzeni ostatnich kilku lat, kiedy trzech, czterech największych akcjonariuszy, mających jakieś 30% akcji miało z 80% głosów na walnym. Nikt, kto miał 500 akcji się na walne raczej nie fatygował nawet. No chyba że dla beki, żeby dziadków borowych posłuchać.
Rzeczywiście - nie ma się czemu dziwić. Jest to racjonalny pomysł z perspektywy spółki.