Na sponsorowanie jakichś klubów profesor ma pieniądze, ale na podwyżki już nie koniecznie. Ogólnie w firmie zaczyna się robić syf i ludzie są coraz bardziej zdeterminowani, aby zacząć szukać nowej roboty. Może nie w samym Krakowie, ale w innych oddziałach ludzie powoli zaczynają się zbierać, bo jak nie można się doczekać podwyżki przez 2 lata, a roboty coraz więcej i coraz wyższe wymagania to się odechciewa przychodzić. W dodatku niektórzy managerowie są strasznie niekompetentni i nie myślą o dobru firmy i pracowników, ale jedynie własnym