Tomica i Laszuk dokładnie wiedzieli na co się piszą. Dokładnie wiedzieli czym jest Indata, ale dla nich liczyła się tylko kasa jaką dostali za udziały/akcje. Sytuacja w ich spółkach, w momencie przejęcia nie była kolorowa - raporty w krs są publiczne.
Wiesz jaki jest powów dla których zostali w Zarządzie, po rezygnacji Czapli? Zostali, żeby się skutecznie bronić. Czapla rezygnując, pozbawił się tej możliwości. Był zbyt leniwy, żeby po sobie posprzątać :)