tak się zastanawiam, czy to rzeczywiście już koniec i wydaje mi się że niestety tak, argumentów za tym że notowania wrócą nie ma żadnych
- syndyk masy upadłościowej "upadł szybciej niż masa' (majątek praktycznie zerowy)
- Pani z GPW powiada że nie ma żadnych informacji bezpośrednio ze skyerope, bo firma nagle zapadła się pod ziemie i nie ma żadnej osoby która mogłaby udzielić jakichkolwiek informacji, a jedyne zdawkowe informacje które posiada płyną z macierzystej giełdy w austrii (co akurat samemu można poczytać)
- i ta cisza wśród akcjonariuszy (podobno pieniądze lubią ciszę, ale...) w tym wypadku to raczej brak jakiegokolwiek widoku na to żeby odzyskać chociaż część wtopionych pieniędzy
ech... ma ktoś może coś mądrego do dodania ;) piszcie
a może trzeba zwrócić sie do sądu bo faktem jest że informacje i komunikaty przedstawiane przez naszą GPW dotyczące spółki były i są praktycznie żadne, czy tak powinna funkcjonować giełda....???