Bolączką tej spółki jest pełen nadziei akcjonariat. Wielu liczy na wielkie wzrosty w związku z planowanym przeniesieniem na rynek główny. Dlaczego liczą? Odpowiedź jest prosta, bo chcą, żeby kurs poszybował i mają nadzieję na zarobek lub zminimalizowanie straty. Problem w tym, że te akcje ktoś musi kupić a chętnych na nie brak. Po co kupować akcje, do pozbycia się których jest tylu chętnych? Mała szansa, że dadzą zarobić.
Podobnie było swego czasu (rok temu) na BBZenerisie. Wszyscy liczyli, że wypali plan motywacyjny dla członków zarządu, projekty elektrowni itp. Tymczasem kurs kisił się miesiącami, poszedł do góry dopiero jak optymiści zaczęli się wykruszać a to potrwało.