Wiadomo, kto jest mózgiem sukcesu spółki i nie jest to geszefciarz od tanich gierek. Tylko nie udawajmy, że to jakaś nowa informacja. Dzięki Kojeckiemu cena na IPO była napompowana, dzięki jego znajomym kurs się trzymał. Pytanie tylko, kiedy zechce się spieniężyć, bo ma bardzo konkretne powiązania z krajem, z którym teraz nikt nie chce mieć powiązań.