Niezła gimnastyka umysłowa.
Nic nie warte udziały które ktoś tak usilnie chce przejąć. :-)
Kolekcjonerów "nic nie wartych udziałów" chyba tutaj nie brakuje.
Kumaty jest chyba na czele kolekcjonerów takich "udziałów", a przy okazji ma misję edukacyjną.
W Rosji, w złotych czasach, przejmowano zakłady będące już w rękach prywatnych, przy pomocy kałacha, tyle że one raczej nie były notowane na giełdzie ;-).
Ale gratuluję wyobraźni.