Każdy może sobie wystawić akcje po dowolnej cenie. Jest nawet taka akcja na Orlen, że kurs wynosi 59 zł, a wystawiają po 120. Tylko co z tego? Nic. Przypominam, że to giełda, a nie namiot u wróżki. Kurs akcji jest w tej chwili w rękach głównego udziałowca (61%) i kolejnego w zestawieniu (21%). Oznacza to, że w sumie sam główny udziałowiec może dowolnie manipulować kursem spółki, przelewając akcję między swoimi kontami. To nie są normalne sytuacje, kiedy nagle pojawiają się oferty kupna 3 zł powyżej wideł (bo jaki inwestor celowo kupuje akcje po zawyżonej cenie?) i schodzi gruby pakiet, po czym nastaje cisza i akcje nawet nie drgną.
Co z tego, że spółka ma nagłe skoki, skoro nie da się zrealizować zysku, bo swoimi transakcjami kupna/sprzedaży blokują system? Niemal przy każdym wzroście przez cały dzień transakcje są zablokowane. To już jest kolejna taka sytuacja.
Spółka dała zarobić to prawda, ale tylko na głupim szczęściu nas - małych udziałowców. Udało nam się wbić pomiędzy duże przesyły akcji i na tym zarobić. To jednak nie potrwa długo, popatrzmy na raporty roczne. Ta spółka dalej nic nie robi. Jej kurs to czysta bańka wykreowana zapewne w konkretnym celu (jednak nie dla dobra nas - udziałowców).
Nie ma żadnych poważnych informacji. Kurs nagle rośnie/spada totalnie w ciemno. Nikt kto gospodaruje w sposób racjonalny nie zainwestuje w taką bańkę nawet grosza. To powoduje, że jedyny kapitał jaki tu wpływa, to kapitał głównych właścicieli. Jak będą mieli potrzebę/humor zbić akcje na 2 zł to zrobią to w 2 dni (a takie sytuacje już miały miejsce w przeszłości). Ilu ludzi wisiało tutaj przez prawie dekadę na haku to nawet nie wspomnę.