Papier nie ma płynności, a kurs jest pod ciągłą kontrolą. Od chwili ustalenia prawa do dywidendy ciągle ktoś wystawiał zlecenia sprzedaży, tak aby nie sprzedać, ale powodować spadki. Po osiągnięciu dna na 11,00 nie ma już tych zleceń, ale wystawiane są zlecenia blokujące wzrost kursu. Pojawiają się też śmieszne zlecenia z dwóch stron po kilka lub kilkanaście akcji chyba tylko po to, by zaciemnić arkusz zleceń. Także charakterystyczne jest wycofywanie i po chwili wstawianie tych samych zleceń z rana lub pod koniec sesji. Jednym słowem ciągła kontrola, żeby nie powiedzieć sterowanie lub manipulowanie. Z tego względu nie ma za dużo chętnych, by inwestować w te akcje.