opowiadacie ile to sa warte patenty na cos czego nie wiadomo naprawde czy bedzie produkowane masowo i czy sie przyjmie ,
https://www.chip.pl/2014/06/tesla-udostepnia-wszystkie-patenty-2013-za-darmo/
a patenty TESLA rozdaje za darmo, i co ciekawe, nikt nawet nie jest zbyt chetnych z nich korzystac poki co.
Wiecie czmu ich nie broni? bo musialaby wydawac MILIONY na probe ich obrony zanim zobaczylaby grosz z tego.
Dodatkowo, TESLA nawet nie zarabia na produkcji samochodow wiec nie bawi sie w trola patentowaego nawet na chwile bo to bezsens. Wiec takie opowiadania o MONOPOLU patentowym i wartosci patentow triggo jako wartosci biznesu sa opowiadaniami dla dzieci. W 1000x lepszej sytuacji TESLA nie potrafi zarobic na jakimkolwiek patencie wiec je udostepnia za darmo w ramach dobrego PR wszystkim dookola.
wiec na czym polega wartosc tego MONOPOLU o jakim opowiadal ten CEO za ktorego kadencji akcje spadly z 120+ zlotych do 3.7 zlotych?
Gdzie ten MONOPOL w produkcie ktory ma podaz ZERO? dla mnie to gruszki na wierzbie. homologacji nawet nie maja a opowiadaja o wartosci czegos co nie ma prawa byc dopuszczone poki co do ruchu czy sprzedazy. A jak bedzi sprzedaz co musi to jeszcze miec sens ekonomiczny. Ten nowy ceo wydaje sie sensownym czlowiekim.