Wklejasz mi screeny ze spamem, który ma dla mnie taką samą wartość jak twoje wywody. W obu przypadkach zero argumentów, analiza ograniczona tylko do negatywu obrazu aktywności drugiej strony. Nie wiem jak mam ci udowodonić, że nic od ciebie nie chcę. Akcji mam tutaj tyle, że wstyd się przyznać do straty (procent nie robi wrażenia, ale nominał już tak), więc do pieca na prawdę nie będę dokładał. Cały czas się Tylko dziwię, dlaczego sam nie dokupujesz. Gdybym tak wierzył w spółkę jak ty, to przy takich cenach sam wykręcałbym kilkukrotnie większy obrót od tego jaki mamy tutaj. Ty tego nie robisz. Tak jak ja wtopiłeś, i marnym naganianiem chcesz podbić kursik. Ot cała tajemnica bystrzaka. Jak się nie zgadzasz to wyjaśnij, tylko błagam, zgodnie z zasadami argumentacji: teza, dowód/uzasadnienie, wnioski