Obligacje zostały uplasowane na rynku i spółka musi dokonać wykupu.
Tu jest pełna skomplikowana księgowość i nadzór finansowy i nie ma możliwości rozliczyć sobie keszu jak w warzywniaku bez kasy fiskalnej.
Ponad to około 40 osób to wzięło, spółdzielnia nie po to robiła emisję żeby ją finansować z własnego portfela.
Dla nich próchnik przez 4 lata był pomysłem by w pomysłowy sposób czerpać ze spółki dywidendę. Pan Bauer
określa się jako spec od restrukturyzacji. Teraz zwierza się że ma nowe biznesowe wyzwania.