W latach 2016-2019 spółka rozwijała się dobrze. Cena akcji wahała się w okolicach 20-27zł. Wtedy w 2019r wpadli na pomysł, aby skomplikować sobie życie i zarżnąć spółkę matkę. Zakupili sieć BUSLIK na Białorusi. Sklepy non stop na minusie i ogromne odpisy w 2020r na różnice kursowe. Teraz podobnie rubel leży na dni jak w 2020r i powtórka z rozrywki. Dużo dużo więcej dołożyli do tego zakupu niż na niego wydali, a ona cały czas będzie jeszcze dawał wynik minusowy.
Ciekawi mnie jak Ci właściciele w ogóle stworzyli taką dużą spółkę jak CDRL. Powinni sprzedać ten super zakup jakiemuś naiwniakowi za 1 rubla i wtedy to CDRL będzie super spółka, ale pewnie postawią sobie za punkt honoru ratować trupa i zarżną spółkę matkę.
Wg informacji na stronie CDRL - właściciele siedzą w tym biznesie od lat 90-tych, a zachowują się jakby się wczoraj urodzili. Kupili bankruta, który ciągnie ich na dno i wartość ich oraz naszych akcji.
Ciekawi mnie ile jeszcze planują dokładać BUSLIKowi dziesiątek milionów złotych, gdzie zakup jego udziałów w 2019r kosztował ich 6,39 mln dol - czyli jakieś 25 mln zł?
Każdy rozsądny człowiek zrobiłby jednorazowy bolesny odpis i pożegnał gniota, ale jak widać duma nie pozwala i trzeba utopić cały biznes budowany ponad 30 lat.
Co z tego, ze zysk z posiadania akcji za ostatnie 3 lata wynosi -13.86%. Duma właścicieli chyba jest ważniejsza i trzeba kolejny rok przesiedzieć na minusowym wyniku. Ciekawi mnie kiedy banki odmówią kredytowania tego szaleństwa?
Mam nadzieje, że ktoś ze spółki czyta te komentarze. Choć może ja się mylę, a ich bawi ta cała sytuacja - kto bogatemu zabroni.
Dobrze byłoby, gdyby właściciele spólki określili się, ile lat jeszcze będą wydawać dziesiątki milionów na trupa z Białorusi. Może lepiej te akcje sprzedać nawet za 5zł i odzyskać kapitał, niż kilka lat obserwować jak topią całą polską spółkę matkę.