Nie zgodzę się z przedmówcami, powyższe założenie związane z trzymaniem kursu w czasie negocjacji zakłada, że żaden inny gruby nie wchodzi między wódkę, a zakąskę co nie jest prawdą. Wystarczy że jakiś fund zrobi zakup za kilka mln, co to dla nich i cena szybuje, a negocjacje robią się nerwowe. Pytanie dlaczego fundy poza jednym omijają tą spółkę szerokim łukiem?