Snapchat inwestuje krocie w ukraińskie startupy
Evgeny i Aliaksandr mówią, że PayUkraine to polska firma. Startup rośnie w błyskawicznym tempie – już współpracuje m.in. z Orange i PrivatBankiem, największym ukraińskim bankiem. Podczas grudniowego kongresu Impact fintech ’19 w Katowicach zdobyło nagrodę publiczności (w jury konkursu zasiadali m.in. Michał Miszułowicz z BNP Paribas Bank oraz Leonard Coen z niemieckiego Wirecard).
Firma, która wystartowała na początku 2019 r., działa już w 15 krajach. Zaczęła od przelewów, ale właśnie ogłosiła rozszerzenie działalności: pożyczki dla Ukraińców. – Przelewów za pomocą PayUkraine można dokonywać z 14 krajów na Ukrainę. To najtańsza opcja na rynku – prowizja wynosi zawsze 6,99 zł, a kurs jest zbliżony do bankowego. Z konkurencją wygrywamy też szybkością usługi. Tradycyjne przelewy bankowe na Ukrainę są realizowane czasami nawet w ciągu kilku dni, tymczasem w wielu przypadkach konieczne jest dostarczenie pieniędzy natychmiast – przekonuje Evgeny Chamtonau.
Amerykański startup postawił na Polskę. To był strzał w dziesiątkę
Tyson Quick wybrał Białystok i Warszawę. Jego firma Instapage w ubiegłym roku pozyskała 15 mln dol. od Morgan Stanley Expansion Capital.
Często słyszy się o rodzimych specjalistach IT, którzy przeprowadzili się do Doliny Krzemowej, by zrobić tam karierę. W tej historii kierunek był inny – to startup z San Francisco przeniósł się do Polski. Tyson Quick – CEO Instapage – zaprosił do współpracy polskich programistów i dzięki temu rozwinął swoją firmę w błyskawicznym tempie. Spółka, która ma oddziały w Białymstoku i Warszawie, to dziś istotny gracz w branży tzw. landing page.
Polski zaciąg talentów
Landing page to w dużym skróce strona WWW, na którą trafia internauta pozyskany na skutek różnego rodzaju działań akwizycyjnych firm. Taka witryna może być samodzielną stroną albo elementem większej witryny. Instapage zajmuje się tworzeniem takich stron. Tyson Quick firmę założył w 2012 r. 25-letni wówczas startupowiec miał ambicję, by zrewolucjonizować marketing – chciał, by reklama była spersonalizowana, wolna od zbędnych informacji i chaosu, a także realnie pomagała ludziom przy dokonywaniu wyboru usługi czy produktu. Od początku w realizacji tej wizji wspiera go Marek Dajnowski.