Rynek w tym momencie (na małych spółkach) to po prostu klęska i rozpacz, mam portfel pełen spółek wycenianych na C/Z < 10 albo na wieloletnich minimach, lub minimach absolutnych. Mamy pełzającą bessę, niby cały WIG nie tak źle, niby WIG20 w trendzie bocznym, ale małe spółki to lot swobodny. Nie wiem ile to jeszcze potrwa, może miesiąc, może rok, ale odbicie w końcu przyjdzie, nie ma innej opcji, kwestia czasu,
tylko czy teraźniejsi akcjonariusze wytrzymają?