Ja nie rozumiem tych trendów. Właściwie to nie sprzedaje tylko dokupuje, a cena jest fajna i dywidenda r/r też nie najgorsza.
PlayWay ma mnóstwo spółek, jest transparentny, ma kilka dobrze sprzedających się gier i pewnie koło 100 studiów i zespołów.
Część gier to jakaś abominacja, ale średnio kosztowały niewiele zwykle. No i w rozliczeniu studia mają też sukcesy.
Chyba dużo tutaj jest po prostu ludzi grających na wzrostach i stratach, bo praktycznie codziennie się kręci.
Może to sentyment do gier? Może ta strategia nie jest rozumiana przez rynek?
Może transparentność to błąd? Ludzie wolą kota w worku?