Teraz to już trochę późno na "wdrażanie pomysłów". Nad wdrazaniem trzeba było myśleć rok - dwa lata temu a konkretnie nie ciągnąć tylu srok za ogon na raz. Trzeba było skupić się na dwóch-trzech budowach, ukończyć je, spieniężyć i dopiero wówczas rozpoczynać następne. A "pan Kuba" nakupił gruntów, rozpoczął kilkanaście inwestycji jednocześnie i do tego chciał budować zakład produkcyjny. Skąd na to wszystko kasa?
Brakiem doświadczenia i zdrowego rozsądku wykazał się nie tylko "pan Kuba" ale i członkowie rad nadzorczych jego spółek, którzy powinni ostrzec go rok-dwa lata temu do czego za chwilę doprowadzi (do utraty płynności).
A teraz to musztarda po obiedzie.