Każdy średnio rozgarnięty inwestor, który przejechał się w ten sposób na spółce z GPW to wie, tylko nie KNF.
Kogo jeszcze to dziwi.
KNF woli się wykazać przez umieszczanie firm pożyczkowych na swojej cudownej liście, a całe bagno na GPW ma się w najlepsze.
Nawet afera Amber Gold ze swoimi 400mln., to grosze w porównaniu z przekrętami które dzieją się na GPW.
Tyle że w tamtym przypadku można biedny elektorat pościemniać, że coś robią, a mafia finansowa lody kręci na papierach wartościowych, drenując kieszenie drobnych ciułaczy.
Nikt również przypadkiem się nie zajmuje sprawą funduszy emerytalnych i inwestycyjnych, że nieracjonalnie inwestują pieniądze ludzi, wykazując zazwyczaj w najlepszym wypadku zysku na poziomie średniej lokaty, która nie jest obarczona prawie żadnym ryzykiem.