Ile już było na Airwayu historii pt. Już za momencik lecimy w kosmos? I zawsze kończy się MARem i puszczaniem akcji w rynek przez zarząd. A potem inwestorem z pożyczką-kroplówką, konwertowalną na akcje, i w konsekwencji rozwodnieniem. No naprawdę, sorry ale spółka którą wyceniacie dziś na 30 mln PLN nic nie produkuje i co kwartał traci średnio 1,5 mln PLN na podstawowej działalności, a netto traci 2x tyle. Co kwartał. Ostatni raz kapitał własny >0 miała 3 lata temu i okazało się, że był sztucznie napompowany niematerialnymi patentami, know-how itp., które okazały się nic nie warte (stąd konieczność odpisu i runięcie kapitałów własnych).
To spółka która już niespełna 5 lat temu zainwestowała czas i pieniądze w FDA, żeby zostać dopuszczoną do medycznego eldorado na rynku w USA i - uwaga - dostała tego FDA (dopuszczenie technologii do obrotu) tylko po to żeby, żeby nikomu tej technologii finalnie nie sprzedać ani nie wprowadzić jej samodzielnie, ani w partnerstwie - taka była świetna. Niczego podobnego nie było. A co było - tak, macie rację, kilka dużych raportów MAR o sprzedaży akcji przez zarząd kilka dni po wystrzeleniu kursu, wykopcie sobie.
Ile by oni musieli sprzedać i za ile żeby odrobić przynajmniej kapitały spółki. Nie mówiąc o zdrowych zyskach. Życzę powodzenia, ale wg mnie się oszukujecie.