Tutaj w pełni zgoda.
W szczycie hossy w 2007r. kiedy ceny wielu spółek były absurdalnie wyśrubowane (teraz do tego daleko) na rynku panowała euforia.
Pamiętam jak usiłowałem polemizować z posiadaczami akcji spółek typowo śmieciowych jak FON i ELKOP.
Pytałem ich jakie są podstawy kilkuset procentowych wzrostów tych spółek w krótkim czasie, skoro zajmują się one właściwie głównie splitami akcji i kolejnymi emisjami.
W ogóle się nie przejmowali takimi drobiazgami i krzyczeli: up, up, up.
Później kursy tych "perełek: spadły na 1 grosz.