Jest jedna prawidłowość w mojej aktywności. Czuję antypatię dla adasia i traktuję jako zakałę naszej bananowej giełdy. Wieki temu podobne zakały potrafiły i mi zrobić wodę z mózgu. Jego modus operandi to tak zmanipulować publikę, żeby na mało płynnej spółce podpompowała mu kurs w przekonaniu, że kupuje świetną spółkę, a on wtedy im sprzedaje swoje akcje. Tak zrobił latem zeszłego roku i nawet chełpił się tutaj na forum, że kupował w dołku, a sprzedawał w górce. On wtedy napisał "zarobiłem", a powinien "ukradłem".
Gdyby adaś nie manipulował, to ja bym się nie odzywał. Jak pewnie zauważyłeś np. Adriana się nie czepiam. Chłop bardziej ocenia spółkę sercem niż rozumem, ale nie manipuluje i ja do niego nic nie mam. Kiedyś się nauczy, że wycena porównawcza z biznesradar, to nie jest nic wartego uwagi.