Myślenie naprawdę nie boli :-)
Kto chce wyciąga odpowiednie wnioski.
Na bankrutach nie podaje się sporadycznie informacji, do tego jeszcze tylko o negatywnym wydźwięku.
Firma ma się czym chwalić, a tego nie robi.
Dziwne podejście, a jak widać jednak możliwe.
Nie trza być Einsteinem żeby wydedukować w jakim celu odbywa się ten teatrzyk.
Od debiutu ktoś konsekwentnie robi swoją robotę, pewnie nie dla idei.