Alicja, nie za dużo tego kompotu z maku przy wigilijnym stole? W normalne dni się ograniczasz, a tu proszę – wpadłaś w króliczą norę. Po tym tekście o apartamencie w Monako nadal mam dobry humor! Mam nadzieję, że cię kiedyś Cygan przygarnie do taboru, ale teraz, kiedy co druga feministka to Kobieta z Brodą, musi ci jakąś inną fuchę znaleźć.