Czemu? Normalne: wystarczyło wyrzucić kilkadziesiąt kilo akcji (bo np ktoś chciał się przerzucić na badziej spekulacyjne spółeczki)i włączają się stop lossy jak nic -> widać przecież że nie ma jakiegoś porządnego wsparcia.
Jedyna moja niewiadoma: czy okolice 4-4,05 to czas na odkupienie tego co się sprzedało powyżej 4,30, czy może spadnie jutro niżej?