Masz rację.
Nie wiem czy przygladacie się notowaniom we Francji. Ale cały czas nasuwa się pytanie kto do cho.lery jest takim wariatem we Francji żeby wręcz taczkami zbierać akcje od sprzedających. Mówcie co chcecie, ale tego nie zbiera ulica. Tu idzie o jakiś układ.
Przecież upadającej spółki nikt nie chce kupić a tu zbierają w setkach tysięcy sztuk.
Wygląda na wymianę właścicieli po ustalonym niższym kursie.