U mnie to i tak bardziej dla sportu niż zarobki, bo jako wielopokoleniowy arystokrata mam zakumulowane potworny majątek. Same pałace w różnych częściach świata to miliardy zielonych. Ale z nudów kupuję czasem tonę złota czy dwie. Tylko gdzie to potem trzymać? Całą piwnicę mam już zawaloną złotem i nie mam miejsca na ziemniaki... :(((