Przecież Comperum nie jest w ogóle spółka z biotechu co ty porównujesz? Tutaj jest zupełnie inny cykl życia produktu - najpierw ładujesz w rozwój dużo pieniędzy, a potem w przypadku sukcesu sprzedajesz go jakieś firmie farmaceutycznej z kilkudzieisęciokrotnym zyskiem. No i na to w zasadzie wszyscy czekają przy okazji kręcąc kółka.
Tutaj jeszcze w tle jest umowa partneringowa, która można podnieść wycenę spółki jeszcze przed uzyskaniem certyfikatu dla leku.