Wysilek kosztuje, zdecydowałem, że nie będzie z mojej strony żadnych relacji z WZA dla gawiedzi. Każdy miał możliwość być na WZA, to proste fundamentalne prawo akcjonariusza, jak ktoś nie chodzi na wybory jako obywatel, jak ktoś nie jeździ na wza jako akcjonariusz, niestety jest tylko obserwatorem i żyje w matrix. Potem zostaja mu wpisy profesora i rodziny cygańskiej. Wszyscy mają szansę wziąć jeszcze coś dla siebie z tych 166 k po 0.82. ci od nieudanej wg nich akcji z AI jak zrozumieją jak się będzie pozycjonować spółka i na czym chce zarabiać, będą odkupowac pod AI właśnie. Takie życie. Ja na WZA miałem 400 km w jedną stronę... Ale było warto