Wracając do dyskusji...
Dzisiaj ktoś ostro kupuje. Ciekawe, że przez pierwsze kilka tygodni skupu podaż akcji była zaskakująco wysoka. Spodziewałem się, że wzrosty będą szybsze, przecież wystarczyło poczekać. Tymczasem ktoś sprzedawał, do tego stopnia, że zastanawiałem się, czy to nie jakieś transakcje umówione nieoficjalnie jeszcze przed skupem. Pamiętajmy przecież o obligatoriuszach, którzy otrzymali przydział akcji.
Inna sprawa to próby manipulacji kursem na zamknięciu. Codziennie na koniec ktoś rzucał paczkę akcji w niskiej cenie, żeby tylko kurs nie zamknął się wyżej.
Wszystko ma jednak swoje granice, bo skup idzie nieubłaganie. Może się okazać, że w dobie wysokiej inflacji dla firmy najlepszym interesem będzie skup własnych akcji, a nie działalność podstawowa. Ot, taki paradoks rynku. Gdyby cena nie wzrosła odpowednio, nie zdziwiłoby mnie kolejne 20 milionów (lub więcej) skupu w przyszłym roku. Dla nas to oczywiście korzyść, szczególnie gdyby akcje zostały umorzone.
Dzisiaj natomiast ktoś solidnie zaciąga. Chyba że to Ty, bywalcze? : )