Obserwuję Peixin od ładnych paru lat i dziwi mnie jedno: niewielka ilość (albo nawet brak) czysto spekulacyjnych podbitek na tym walorze. Zazwyczaj tego rodzaju bezwartościowy (dla mniejszościowego akcjonariusza) papier jest łakomym kąskiem dla spekulantów. Po pierwsze dlatego, że jego teoretyczna wartość jest, a przynajmniej jeszcze do niedawna była bardzo "atrakcyjna" w stosunku do kursu rynkowego. To działa na wyobraźnię. A nawet jeśli nie, to np. skanery rynkowe wychwytują tego rodzaju impulsy wzrostowe próbując dołączyć się do trendu, co oczywiście było celem ataku spekulacyjnego. Faktem jest, że obserwujemy tu ekstremalnie niską płynność, ale paradoksalnie może to działać na korzyść spekulantów (albo i nie, nie mam tu pewności). Koniec końców to dziwne, że spółkę omija szerokim łukiem nawet agresywny i krótkoterminowy kapitał spekulacyjny.