Początkujący operator GSM chce kupić małego dilera
Natalia Wojciechowska , Urszula Zielińska 30-01-2009, ostatnia aktualizacja 30-01-2009 00:48
NFI Midas, właściciel CenterNetu, który szykuje się do wejścia na komórkowy rynek, podpisał z właścicielem TelForceOne list intencyjny. Jeśli negocjacje zakończą się umową, fundusz kupi pakiet akcji handlowej firmy
źródło: GG Parkiet
+zobacz więcejKontrolowany przez Romana Karkosika NFI Midas podpisał list intencyjny ze Springfield Investments, właścicielem 49,5 proc. akcji spółki TelForceOne. List otwiera drogę do powiązań kapitałowych między giełdowymi firmami. Pierwsza to właściciel CenterNetu, operatora zamierzającego wejść w tym roku na rynek komórkowy. Druga sprzedaje akcesoria do aparatów komórkowych i usługi telefonii mobilnej w punktach Teletorium.
Komórkowe partnerstwo
Jeśli negocjacje zakończą się pomyślnie, Springfield, wehikuł kontrolowany przez prezesa TelForceOne Sebastiana Sawickiego, sprzeda Midasowi znaczący pakiet akcji handlowej firmy. Nie ujawniono na razie, jak duży ani w jaki sposób Midas zamierza za niego zapłacić: gotówką czy, w części lub całości, własnymi akcjami. Prezes Sawicki nie odpowiedział na nasze pytania. Natomiast prezes Midasa Jacek Felczykowski powiedział: – Struktura transakcji będzie wynikiem negocjacji i mówiąc dzisiaj o sposobie ewentualnego jej rozliczenia, zasadniczo wyprzedzałbym fakty. Obowiązuje nas też podpisana równolegle umowa o poufności i do czasu potencjalnego rozstrzygnięcia nie mogę powiedzieć nic więcej. Negocjacje potrwają do 10 kwietnia.
Według zarządów Midasa i TelForceOne, dzięki mariażowi firm raczkujący operator CenterNet będzie mógł korzystać z sieci Teletorium i centrum logistycznego TelForceOne. Możliwa jest też współpraca firm przy organizacji dostaw i sprzedaży telefonu MyPhone produkowanego w grupie TelForceOne oraz organizacja centrum zaopatrzenia w telefony innych marek.
Notowania w górę
Inwestorom wystarczyła i taka dawka informacji. Notowania TelForceOne otworzyły się przy kursie o 36,4 proc. wyższym niż środowy. W połowie sesji papier firmy kosztował nawet o blisko 50 proc. więcej niż dzień wcześniej: 2,8 zł. Reakcja była entuzjastyczna, bo od dawno czekano na inwestora dla spółki. Mówiło się m. in., że interesuje się nią Mediatel oraz Eurotel, spółka prowadząca sprzedaż usług komórkowych różnych operatorów.
Akcjonariusze Midasa przyjęli nowe wiadomości spokojniej. Kurs spółki w szczytowym momencie był o 12,5 proc. wyższy niż dzień wcześniej. Może dlatego, że sieć Teletorium nie jest duża. Na koniec roku posiadała 82 punktów sprzedaży, w tym 54 franczyzowych. To efekt programu naprawczego, przed którego startem sieć składała się ze 117 punktów.
Kulejący abonament
Grupa TelForceOne specjalizuje się w sprzedaży akcesoriów oraz doładowań. Znikomy udział w jej przychodach ma sprzedaż usług abonamentowych, na które dziś stawiają operatorzy. TelForceOne współpracuje tu z Germanosem, spółką zależną Playa. – Korzystamy testowo z kilku punktów sprzedaży TelForceOne – mówi Marcin Gruszka, rzecznik Playa. Czy powiązanie kapitałowe Midasa z firmą współpracującą z Germanosem będzie przeszkadzało Playowi? – Jesteśmy zwolennikiem rozwoju sieci obsługujących więcej niż jednego operatora – powiedział Gruszka. Taki model działa, ale jeśli chodzi o usługi pre-paid, które z punktu widzenia pracownika salonu sprzedaży nie wiążą się z podpisaniem kontraktu z klientem, korzystaniem z systemów IT z danymi osobowymi i sprzedażowymi operatorów. Na razie Germanos oferuje tylko usługi abonamentowe właściciela.
PARKIET