Pamiętam firmę rok z z przed jej debiutu na GPW.
To co zapamiętałem to biuro w jakimś garażu gdzie mieli tymczasowy magazyn.
2-3 osoby pracujące na słuchawie obsługujące sklep internetowy.
Osoby bez znajomości tego co sprzedają, podczas rozmowy z klientem wyszukiwali w google opis produktu.
Obraz nędzy i rozpaczy dopełniła infrastruktura teleinformatyczna żal wspominać.
Jak to coś wprowadzili na giełdę i wycenili na kilka baniek to za głowę się złapałem.
Stało się to co przypuszczałem pięknie wydoili inwestorów z kasy i tyle.
Co tu mówić byliście dawcami kapitału a GPW powinna odpowiadać za to co dopuszczają do debiutu.
To moje zdanie moja opinia oparta na tym co widziałem i co zapamiętałem.
A wycena może ktoś wyceni sklep internetowy 3 pracowników czy jest to warte kilka, kilkanaście milionów?
Pozdro
Zaorać i zapomnieć.