17.9.Warszawa (PAP) - Analitycy oczekują, że na najbliższych sesjach na Wall Street może dojść do korekty, po niej w perspektywie trzech miesięcy ukształtuje się drugi szczyt, a po nim nastąpi głęboka korekta, która w drugiej połowie 2010 roku może sprowadzić indeksy w okolice minimów z marca 2009 roku.
"Podobnie jak w Polsce, również w USA powinien się kończyć ruch wzrostowy. Indeks Standard & Poor's, albo odbije się od obecnej strefy oporu w okolicach 1.052-1.062 punktów albo, jeśli przełamie te poziomy, to może zwyżkować w okolice 1.090 lub 1.115 punktów. Niezależnie na którym z tych poziomów się zatrzyma, rynek jest dosyć silnie wykupiony zarówno w średnim jak i w długim terminie" - powiedział PAP Przemysław Smoliński, analityk DM PKO BP.
"Kwestia rozpoczęcia korekty to dwa, maksymalnie trzy tygodnie. Natomiast nie można wykluczyć, że już najbliższe sesje przyniosą spadki" - dodał.
Analityk uważa, że korekta, w perspektywie od dwóch tygodni do trzech miesięcy, sprowadzi indeks w okolice poziomu 900-950 punktów.
"Po tym spadku będzie kształtował się drugi szczyt. Indeks wzrośnie w okolice 1.000-1.100 punktów, będzie to trwało od miesiąca do trzech miesięcy" - poinformował.
"Po ukształtowaniu drugiego szczytu nastąpi silny ruch w dół, będzie to korekta o charakterze długoterminowym i potrwa do drugiej połowy przyszłego roku" - dodał Smoliński.
Jego zdaniem w drugiej połowie 2010 roku indeks S&P 500 spadnie poniżej 850 punktów.
"Na skutek tej korekty, indeks znajdzie się w przedziale 670-850 punktów. Nie można również wykluczyć spadku poniżej 670 punktów, czyli poniżej dołka z marca 2009 roku. Ale sytuacja makroekonomiczna nie jest na tyle poważna, aby mówić o takim spadku. Natomiast z punktu widzenia analizy technicznej, właściwie nic nie stoi na przeszkodzie" - powiedział.
"Ja jednak zakładam, że zejdziemy pomiędzy 670 a 850 punktów" - podsumował.
Smoliński ocenia, że pozostałe amerykańskie indeksy będą zachowywać się podobnie do S&P 500.
"Jeśli chodzi o Dow Jones Industrial, to ważna strefa znajduje się w okolicach 9.900 punktów. Wydaje się, że jeśli wzrosty potrwają jeszcze kilka dni, to będzie to dobry moment na początek spadków" - uważa.
"Zasięg spadku to strefa pomiędzy 8.150, a 8.800 punktów. indeks może się tam znaleźć w ciągu od trzech tygodni do dwóch miesięcy. Później nastąpią 2-3 miesiące wzrostów i ukształtuje się drugi szczyt w okolicy 9.900 punktów" - powiedział analityk.
Podobnie jak w przypadku S&P 500, po ukształtowaniu drugiego szczytu Dow Jones czeka silna korekta - uważa Smoliński. W trakcie tego ruchu, który może się zakończyć w drugiej połowie 2010 roku, indeks może spaść poniżej 7.800 punktów,
Środowe notowania indeks S&P 500 zakończył na poziomie 1.068,75 pkt., a Dow Jones 9.791,71 pkt.
Jakub Rutkowski (PAP)
jru/ pam/
NAJLEPSZE ŻE KTOŚ NIEŹLE SPRZEDAJE NAWET MIMO WZROSTÓW