Witam
Spółki takie jak OB podejmując decyzję o zakupie surowca zainteresowane są zapewnieniem sobie ceny sprzedaży wyrobu z nich wytworzonego.
Dodatkowo OB zna przewidywaną wartość swoich przychodów w okresie kontraktowym, tj. w grudniu zna 90 %-95 % w kolejnym roku. A to szczęściarz. Jest to możliwe ponieważ sprzedaje surowiec (metal - ołów) który jest notowany na giełdzie w Londynie (w skrócie nazywaną LME- London Metal Exchange) i możliwe jest ustalenie jego ceny z wyprzedzeniem nawet kilku letnim, fachowo mówimy Zabezpieczenie ceny sprzedaży, czyli zawarcie transakcji zabezpieczającej - dokładnie takiej samej jak można zawrzeć na walutach.
Ale.....
Spółka wie już za ile sprzeda ale nie wie za ile kupi surowce. Sytuacja zgoła odmienna od "normalnie" spotykanej.
i tu zaczyna się zabawa.
Spóła mogła by podpisać kontrakty na sprzedaż po stałej cenie ale nie wie jakie i za ile kupi surowce. I zaczyna kontraktować surowce. Niestety te które można zakontraktować nie umożliwiają realizacji ponadprzeciętnego zysku. Co więc go zapewnia...
Złom akumulatorowy... I już na etapie jego zakupu spółka wie czy zarobi dużo czy mało, ponadto może znacząco wpływać na jego ceny (praktycznie duopol w Polsce). Dokłada się zabezpieczenie wartości ołowiu z nich wyprodukowanych tak aby wyrównać cenę do tej z kontraktów sprzedażowych.
Tak więc już wynik IV kw jest ustalony i nic go nie zmieni ... no chyba że kreatywna księgowość (niespodziewana rezerwa).