Łukaszenki, Baltazary, ich klony i inne wynalazki podobno tak obżarli się przeterminowanych konserw WIlbo, że zarzygali sobie klawiatury i przez "przypadek" uruchomili zlecenia sprzedaży i kurs akcji zapikował. Trwają ustalenia odnośnie przyczyn , dla których najedli się zawartości przeterminowanych puszek, pierwsze ustalenia mówią, że działali w jak najlepszym interesie spółki i chcieli zawyżyć wskaźniki sprzedaży spółki. Można powiedzieć, wręcz heroiczna postawa ww. kolegów .. buahahahahahahahahahahahahahahahahahahaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ps. niedługo 0,19 gr (co prawda z opóźnieniem, ale wiadomo: co ma wisieć nie utonie)
pozdrawiam poważnych inwestorów :)