Akcje Olympu to ja Jadwiga będę kupiwała po 65 groszy. Ludzie się ze nie śmieją że mam beret i chodzę do kościoła. Że rajtki (z dziurką do sikania) noszę. Ale ja swoje wiem. Jak kupowałam akcje Amazona w 96 roku to wiedziałam łot is going ON. Trzymałam i trzyamam do dzisiaj. Sama uczestniczyłam w wielu projektach IT jeszcze w latach 60-tych i 70-tych. Od Breżniewa medal dostałam w 75 roku. Moduł do SPUTNIKA pisałam. Teraz to już IT się nie opłaca. Dlatego ja trzymam rękę na pulsie i zamierzam zainwestować w OLYMP. Jak przejmę dużo akcji to i może jakąś maszynkę od OLYMPu wysępię (nie to żeby nie było mnie stać). Mam co prawda 78 lat ale 100 pompek zrobie (w ratach przez 2-3 dni). Ludzie mówią mi: Jadźka, na co Ci to wszystko? nie lepiej pojechać do sanatorium? Nigdy nie byłaś dalej niż w Trzebnicy! Ja odpowiadam: "Bo jest!". "Idę na tę górę bo jest!" Inwestuję w to co JEST przyszłością. A sanatorium to odwiedzę jak będę miała 90+ lat. Póki jestem młoda i trzymam z młodymi. Los sprawił że mieszkam niedaleko fabryki OLYMPu i powiem wam że produkują. Produkuą więcej niż kiedykolwiek. Jak jeszcze Janek żył to tyle nie robili co tera. Te chłopy na produkcji to się 2 razy dziennie leją szlałchem po ogrodzie przed fabryką a póżniej na golasa biegną do hali. Co oni tam później wyprawiają ze sobą to ja nie wiem. Po 16 godzin pracują. Ale gotowych maszyn wyjeżdza z fabryki na tirach co nie miara. Patrza jo na to wszystko i wiem łot is goin on.