frustracje nie są dobrym doradcą inwestycyjnym

Ogromna część komentarzy (w zasadzie tych samych osób od dawna - wystarczy patrzeć nie tylko na nicki, bo zmieniane, ale i na IP) odzwierciedla skrajne frustracje. Nie ma co się dziwić, bo nożyce pomiędzy dowolną wyceną, a notowaniami rozjechały się niemożebnie.

Najłatwiejszym celem jest oczywiście główny właściciel. Załóżmy przez chwilę, że to prawda. Tylko zaraz kolejne pytanie po co? Jedyną odpowiedzią jest wykupienie po jak najniżej cenie: średnia 6miesięczna to 1,32, czyli mniej niż 1/3 ceny wyjściowej. Te 6mcy, to minimalna cena wykupu (kto by chciał płacić więcej planując wykup). Czy ten, kto wystawił milion akcji na górze arkusza (nadal leży) odda po takiej cenie? Przecież nie było najmniejszej możliwości, by zebrał taki pakiet poniżej 1,3. Tak więc przy obowiązkowym wykupie, taka cena po prostu nie wchodzi w rachubę. A p Wajda takiej demonstracji nie mógł zrobić, bo to grozi KNF (w jego przypadku) i kolejną biedą.

Na dodatek, o czym pisałem, jedyne Jego zakupy (za milion zl) są sprzed roku i to znacznie powyżej tej ceny.

No to czemu spada? Frustraci i manipulanci mają jedna odpowiedź - manipulacja właściciela lub jego przybocznych. Znowu to samo pytanie cui bono? Nie ma to wielkiego sensu, bo Ci którym nerwy puściły, lub z jakiś powodów musieli, oddali akcje i to powyżej.

Na, ale jednak podaż wciąż jest i się odnawia. Powiedzenie, ze ktoś gra na drobnych różnicach kursowych jest po prostu śmieszna. Jedynym wygranym w takiej zabawie jest biuro maklerskie. Płynność jest minimalna.

Odpowiedź jest trywialna. Brak poważniejszego popytu (nawet spekulacyjnego). Przecież wystarczy relatywnie niewiele, by kurs był powyżej 2zł. Tylko znowu klasyczne pytanie: po co ciągnąć ten kurs ostro w górę? By poprawić sobie samopoczucie (np ten kto wystawił na sprzedaż milion akcji po 10zł). Absurd. Jedyni, którzy tego by potrzebowali, to inwestorzy instytucjonalni do kwartalnych statystyk. Nie wygląda mi na to by ich było tu tak wielu.

Giełda czasem przez spore okresy jest nieefektywna i w dól i w górę. Dzięki temu inwestorzy długoterminowi zarabiają.

Ale miłośnikom teorii spiskowych i tak nic do rozumu nie przemówi. Serdecznie pozdrawiam.

I jeszcze male ps.

2 stycznia zostały wyzerowane zlecenia. Ale mam zapisane stare i nowe po otwarciu. Bardzo niewiele się różnią i objemują ogromne spektrum cen. Czyli jest jednak jeden pilnujący. Animator? Bo to, że mamy działający bardzo szybko automat modyfikujący zlecenia w okolicy ceny transakcyjnej jest faktem, a to raczej instytucjonalny inwestor.