Ceny zbóż w Polsce zależą od cen światowych, a te są niskie i prawdopodobnie w najbliższych miesiącach nie wzrosną - powiedział PAP Wiesław Łopaciuk z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Zaznaczył, że niskie ceny zbóż to nie tylko problem polskich rolników.
"Wszędzie na świecie są niskie ceny, nie tylko w Polsce. Trzeci rok z rzędu były dobre zbiory ziarna w Polsce i to się skumulowało z ubiegłorocznym nadmiernym importem kukurydzy, a jednocześnie jest słaby popyt na zboże na rynku krajowym" - wyjaśnił dr Łopaciuk.
Jak powiedział, na świecie jest też "w miarę komfortowa" sytuacja w bilansie zbóż paszowych i rynek się już "oswoił" z wojną i w większym stopniu reaguje na fundamenty, tj. relacje popytu i podaży. Zaznaczył, że na rynkach eksportowych jest bardzo duża konkurencja między Rosją, Ukrainą i innymi dostawcami (UE, USA, Argentyna), w efekcie jest niski poziom cen światowych.
"Polska nie jest samodzielną wyspą i w dłuższym okresie ceny na rynku krajowym dostosowują się do ceny światowej. Ale niskie ceny zbóż - to nie jest tylko problem polskich rolników" - stwierdził Łopaciuk. Wyjaśnił, że w poprzednich latach ceny pszenicy były wysokie, wywołane przez wojnę na Ukrainie. Teraz spadły do poziomów sprzed wybuchu wojny.
Łopaciuk uważa, że w najbliższym czasie ceny zbóż raczej będą na niskim poziomie. Ekspert zastrzegł jednak, że na razie prognozy są opracowywane na podstawie tylko różnych doniesień, bo do zbiorów jest jeszcze pół roku.
Rolnicy oczywiście, że się buntują i protestują, bo w ub.r. ceny pszenicy były dwa razy wyższe