Wiadomo, coronavirus szaleje, obostrzenia, wolne luzowanie itp itd. Firma nie splaca kolejnych odstek od obligacji i nie widac, w zadnej perspektywie czasowej, szans na zwrot. A to dopiero odsteki, co z kapitalem obligacyjnym? To nie coronavirus to spowodowal a bezkresna beznadzieja tzw zarzadzania. Czyzby prezes liczyl, ze "dopasiony" w miliadry zlotowek PFR sypnie nastepne miliony na ratowanie tego trupa? Co z postepowaniem sanacyjnym? Czyzby zarzad nie byl zainteresowany "ochrona" prze wierzycielami? Obawiam sie, ze zwyczajnie nie ma pieniedzy na to postepowanie a moze i boi sie, ze obca osoba zrewiduje wszystkie przekrety ostatnich lat i odkryje gdzie pieniadze faktycznie zostaly przetransferowane? To, ze prywatni inwestorzy nie draza tematu mnie nie obchodzi, ale zaangazowanie PFRu, czyli w jakims sensie publicznych pieniedzy a zwlasza, gdy po prostu zostaja przechlapane, nie powinno byc obojetne. Brak jakichkolwiek dzialan naprawczych a takze kontroli i dzialan ze strony PFR pozwala stawiac takie pytania, zwlaszcza, ze nikt nie ma ochoty odpowiadac na watpliwosci. Te wszystkie sprawozdania, kwartalne raporty to sztampowa chala, nic poza belkotem w ramach obowiazkow informacyjnych. Co chcecie ukryc przed inwestorami gieldowymi? A moze zarzad jest tak bardzo zajety soba i ratowaniem swoich zaangazowanych funduszy, ze nie ma czasu na jakies tam pytania czy rowiewanie watpliwosci? "Ostry cien" tajemniczosci, ktory zapanowal wokol Spolki, to jest woda na mlyn dla szemranych interesow i braku jakiejkolwiek odpowiedzialnosci zarzadu ( takze RN), ktora ponosza, nie tylko wobec prawa, ale wobec drobnych inwestorow, ktorzy zostali wprowadzeni w blad przez wladcow spolki. Byc moze swiadomie, byc moze z zamiarem pokrzywdzenia.
Szkoda ludzi tam pracujacych. Ale czy ktos tam o to dba? Watpie. Ratuja swoje siedzenia i tyle.