Bomi i Emperia mają się ku sobie?
Katarzyna Kucharczyk 05-12-2009, ostatnia aktualizacja 05-12-2009 11:13
Dla akcjonariuszy Bomi to dobry czas, by wyjść z inwestycji – uważają analitycy. Wśród potencjalnych kupców wymienia się m.in. giełdową Emperię Holding. Jak dowiedział się „Parkiet”, spółka nie wyklucza podjęcia rozmów z Bomi
autor zdjęcia: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
Zdaniem analityków fuzja Bomi i Emperii miałaby ekonomiczny sens
źródło: GG Parkiet
+zobacz więcej
Bomi: W planach inne zakupy
Właściciele Bomi wydają się być zainteresowani wyjściem z inwestycji, co było bardzo widoczne w pierwszych dniach po wygaśnięciu zakazu sprzedaży akcji, kiedy to zawierano duże transakcje pakietowe. Moim zdaniem Bomi ma bardzo dobre perspektywy rozwoju i bieżąca wycena nie w pełni je oddaje – uważa Tomasz Manowiec, analityk BGŻ. Sylwia Jaśkiewicz z DM IDMSA dodaje, że akcjonariat Bomi jest rozproszony, więc potencjalny inwestor branżowy może się łatwo pojawić. Kapitalizacja Bomi przekracza 0,5 mld zł.
Emperia zainteresowana?
– Cieszę się, że jesteśmy postrzegani jako dobra firma do kupienia. Na razie jednak nie wpłynęła do nas żadna oferta – podkreśla Andrzej Wojciechowicz, prezes Bomi. W piątek nie udało się nam uzyskać komentarza największych akcjonariuszy Bomi w sprawie ewentualnej sprzedaży akcji.
Tymczasem na rynku pojawiły się głosy, że zainteresowane współpracą kapitałową z Bomi mogłyby być Eurocash i Emperia Holding. – Jesteśmy hurtownikiem i detal nie jest w kręgu naszego zainteresowania – dementuje Jan Domański, rzecznik Eurocashu. A co na to Emperia? – Obecnie nie prowadzimy rozmów dotyczących nawiązania współpracy kapitałowej z Bomi, natomiast nie wykluczamy ich w przyszłości – mówi Artur Kawa, szef Emperii. Spółka, podobnie jak Bomi, zajmuje się dystrybucją i detalem. Ma już na koncie duże przejęcia (np. grupa BOS).
Możliwe efekty synergii
Zdaniem analityków współpraca Bomi i Emperii byłaby ryzykowna jak każda duża fuzja. Uważają jednak, że miałaby ekonomiczny sens. – Z pewnością pomiędzy tymi spółkami można znaleźć obszary synergii – mówi Sylwia Jaśkiewicz. Z kolei Tomasz Manowiec wskazuje, że Bomi mogłoby korzystać z centrów dystrybucyjnych Emperii, a ta z kolei skokowo zwiększyłaby sprzedaż i udziały rynkowe. – Krótkoterminowe koszty integracji wpłynęłyby negatywnie na wyniki nowej grupy, ale w dłuższym okresie efekty skali powinny przynieść dobre rezultaty – uważa.
Grupa się rozrośnie
Bomi na tle branży radzi sobie bardzo dobrze. Narastająco, po trzech kwartałach, ma 27 mln zł zysku netto i ponad 1 mld zł obrotów. Prognozy zakładają, że całoroczny zarobek wyniesie prawie 44 mln zł, a obroty 1,6 mld zł. – Na razie nie ma przesłanek, by korygować prognozy – mówi szef Bomi.
Grupa realizuje strategię, która zakłada zarówno rozwój organiczny, jak i przejęcia. W planach jest m.in. uruchamianie delikatesów i supermarketów w systemie franczyzowym. – Niewykluczone, że w najbliższym czasie podpiszemy pierwszą umowę w tej sprawie – mówi prezes. Dodaje, że w przypadku przejęć chodzi przede wszystkim o detal. – Mam nadzieję, że w I kwartale 2010 roku dojdzie do co najmniej jednej transakcji – mówi.
PARKIET